Jak tworzyć materiały, które nie przeciążają uwagi?

Sztuka nauczania i opracowania materiałów edukacyjnych to sztuka zmniejszania obciążeń.

Podręcznik nie służy tylko do czytania i oglądania. Przede wszystkim wspiera proces rozumienia i zapamiętywania. Używamy go, żeby się z niego nauczyć. A więc układ treści i reguły ich czytania muszą być jasne dla każdego ucznia – o tym, jak dobrze skonstruowana komunikacja zmniejsza obciążenie poznawcze i tym samym sprzyja uczeniu się, rozmawiają dr Mateusz Leszkowicz i Marcin Oleksak, specjaliści od procesów poznawczych.

Marcin Oleksak: Coraz częściej mówi się, że nasza kultura stała się obrazkowa. Jako ilustrator cieszę się z tego: przekazywanie treści obrazem jest mi bardzo bliskie. Jako osoba, która dużo czyta, jednak martwię się, że ta tendencja obniża wartość słowa pisanego.

Mateusz Leszkowicz: Nie dziwi mnie ta niejednoznaczna ocena ewolucji naszej kultury w kierunku komunikacji wizualnej. Powiedziałbym jednak, że wątpliwości powstają w innym miejscu. Zacznijmy od tego, że kultura wizualna bardziej sprzyja ludzkiemu poznaniu. Po pierwsze dlatego, że obraz pokazuje i wyjaśnia istotę niektórych rzeczy lepiej niż tekst. Po drugie z powodu, że dzięki temu wykorzystujemy różne kanały – językowy i obrazowy – którymi informacja dociera do naszego mózgu, a więc ułatwiamy jej przetwarzanie. Po trzecie pojawienie się dużej liczby wizualnych materiałów w publikacji powoduje naturalną tendencję do rozdrabniania treści, co nazywamy atomizacją tekstów – ten zabieg dostosowuje treści do objętości, którą ludzie są w stanie przetworzyć poznawczo. Tworzenie treści w zróżnicowanych formatach, uwzględniających formy wizualne i ich odbiór, to skomplikowane zadanie, które często wymaga od nas poszerzenia kompetencji.

MO: Dawniej badacze opisujący przyrodę lub anatomię zamieszczali w swoich pracach naukowych ilustracje. Mieli nieźle opanowane rzemiosło. Można nawet powiedzieć, że ich prace miały wartość artystyczną, choć w tych publikacjach nie pełniły funkcji ozdobnej.

ML: One przede wszystkim nadawały treściom naukowym cech jednoznaczności. A to najważniejsza cecha komunikatów, które pozwalają nam poznać jakiś fragment rzeczywistości, czyli nauczyć się czegoś. Językiem potrafimy opisać każdy obiekt, ale jeżeli odbiorca naszego tekstu nigdy się z tym obiektem nie zetknął, możemy tylko liczyć na jego wyobraźnię. Ta jednak, bez wiedzy, może stworzyć dowolny obraz, niekoniecznie odpowiadający rzeczywistości, którą mamy na myśli jako autorzy tekstu. Obraz jednoznacznie pokaże, czego mózg ma się nauczyć.

MO: Wydaje się, że właśnie dlatego wzbogacanie materiałów edukacyjnych, również podręczników, ilustracjami to bardzo pozytywny trend. Chociaż wolałbym powiedzieć, że ilustracje w materiałach edukacyjnych nie są ich „wzbogaceniem”. Dzisiaj mają one status równie wysoki, jak tekst. Są wobec niego równorzędne.

ML: I to jest bardzo dobry trop. Tworząc materiał edukacyjny, twórca musi zadać sobie pytanie, w jaką formę ubrać treści, które chce przekazać, żeby ten przekaz był jak najbardziej jednoznaczny dla osoby uczącej się i pomagał jej odebrać właściwą informację. Musi też pomyśleć, jak te formy, na przykład obraz i tekst, prezentować.

MO: Tak właśnie pracują profesjonalni wydawcy podręczników. Wymaga to sprawnego łączenia kompetencji z różnych dziedzin. Nie wystarczy znajomość dziedziny i jej dydaktyki, ucznia i jego świata oraz zagadnień psychologii. Potrzebna jest także wiedza, jak skutecznie konstruować formy komunikatów, zarówno językowych, jak i wizualnych. Dopiero te wszystkie kompetencje zebrane razem pozwalają tworzyć materiał edukacyjny adekwatny do naszego odbiorcy – nabytej już przez niego wiedzy, umiejętności posługiwania się językiem czy generalnie możliwości percepcyjnych na każdym etapie jego rozwoju. Podręczniki i ich forma muszą się zmieniać w toku całego procesu edukacji młodego człowieka, bo on sam wciąż się zmienia.

ML: Kompetencje dostawców treści dydaktycznych to jedno. Ale równie ważne są kompetencje odbiorców. Myślę tu na przykład o rozpoznawaniu hierarchii elementów treści, podejmowaniu decyzji o kolejności czytania tych elementów, rozumieniu struktury, w której te elementy są umieszczone – wszystkie te umiejętności są niezbędne do efektywnej pracy z materiałami edukacyjnymi.

MO: To oznacza, że nie możemy stosować wyrafinowanych form, których wartość będzie czytelna jedynie dla wyrobionego odbiorcy grafiki. W grafice posługujemy się uniwersalnymi regułami projektowania, które mówią właśnie o tym, jak prowadzić czytelnika przez treści. Są to proste zasady projektowania grafiki użytkowej. A podręcznik to przecież nic innego jak przedmiot użytkowy. Nie służy on tylko do czytania i oglądania, ale przede wszystkim pełni rolę służebną wobec procesu rozumienia i zapamiętywania. Używamy go, żeby się z niego nauczyć. Dlatego reguły czytania i układ treści w podręczniku muszą być jasne dla każdego ucznia – tego, który jest obyty z drukowanymi treściami słowno-obrazkowymi, i tego, który takiego doświadczenia nie ma.

ML: Znajomość i stosowanie zasad, o których powiedziałeś, to konieczność. Są one także zbadane i opisane w naukach psychopedagogicznych. Najczęściej łączą się z pojęciem „obciążenie”, które odnosi się do zaangażowania czegoś, co nazywamy energią poznawczą. Jest to ograniczony zasób, którym dysponuje człowiek chcący się czegoś nauczyć. Zużywa ją na różne zadania: istotne i te bez większego znaczenia.

MO: Obciążenie to obszar, z którym intensywnie walczą specjaliści zajmujący się edukacją. Sztuka nauczania i opracowania materiałów edukacyjnych to sztuka zmniejszania obciążeń.

ML: Na pewno tak jest i to potwierdzają badania. W naukach poznawczych wyróżnia się różne typy obciążeń. Obciążenie motoryczne występuje na przykład wtedy, gdy człowiek porusza myszką po ekranie komputera. Wizualne – kiedy szuka jakiegoś elementu. A poznawcze, gdy musi coś zrozumieć, zapamiętać lub wykonać w pamięci jakieś obliczenie. Są sytuacje, w których obciążenia motoryczne konkurują o naszą uwagę z obciążeniami poznawczymi. Dla przykładu: jeżeli uczymy się, korzystając z Internetu, i musimy skrolować treści, samo skrolowanie i nawigowanie po treściach wyświetlanych na ekranie i znajdujących się poza nim stanowi obciążenie motoryczne, a to zużywa naszą energię poznawczą, pozostawiając jej mniej na przetwarzanie treści, których chcemy się nauczyć. Istnieją badania, które wykazują, że ten mechanizm obniża skuteczność nauki z użyciem komputera i innymi urządzeniami.

MO: Ale powiedzmy, że zasady projektowania komunikacji wizualnej są uniwersalne. Doskonale nadają się do projektowania i książek, i stron internetowych. Cyfrowe materiały także można zaprojektować dobrze.

ML: Z teorii obciążenia poznawczego (CLT, z ang. cognitive load theory – przyp.red.) mogą korzystać wszyscy. Jej reguły są dobrze zbadane i uznane jako poważne i pewne podstawy projektowania materiałów dydaktycznych. Pierwsza zasada teorii CLT mówi, że samo zagadnienie, którego chcemy się nauczyć, jeśli jest zbyt skomplikowane lub abstrakcyjne, może stanowić obciążenie. Nauczanie i materiały edukacyjne muszą być więc zaprojektowane w taki sposób, żeby umysł uczącego się mógł skupić się na poznaniu zagadnienia, a nie rozpraszać na przeszkody i dodatkowe zadania.

MO: Czasami nie zdajemy sobie sprawy, jakie drobiazgi mają znaczenie – mogą ułatwić albo utrudnić nam uczenie się. Jeżeli uczeń musi zadawać sobie pytanie, w jakiej kolejności czytać elementy treści albo szukać ilustracji, do której odnosi się tekst, traci niepotrzebnie czas i energię. To błąd projektanta, którego koszt ponosi uczeń. A przecież projektowanie graficzne to dziedzina od kilkudziesięciu lat wspierana dodatkowo przez badania psychopedagogiczne.

ML: Tak, w Polsce na Uniwersytetcie Adama Mickiewicza w Poznaniu już w latach 60. działał zespół badawczy prof. Leji, który zajmował się m.in. nauczaniem za pomocą mediów. Sama teoria CLT pochodzi z lat 90. XX wieku.

MO: Wydawnictwa edukacyjne od dawna czerpią z takich badań i konstruują coraz lepsze materiały oraz narzędzia edukacyjne na papierze, a także w postaci cyfrowej. Niektórzy wydawcy, poza tym, że na bieżąco analizują najnowsze wyniki badań naukowych, prowadzą też własne badania na temat użyteczności i cały czas zgłębiają wiedzę o uczniu. W ciągu ostatnich 30 lat poczynili oni w tej kwestii naprawdę kolosalne postępy. Świadomość wagi użyteczności materiałów w kontekście nauczania i uczenia się jest u nich bardzo wysoka.

ML: I, jak wspomniałem, rzecz także w tym, żebyśmy jako uczący się potrafili „konsumować” materiały edukacyjne. Pamiętajmy o tym, że dobrze skonstruowane niosą wiele korzyści i pomagają zbudować różne strategie, które wspierają rozwój procesów poznawczych. Ktoś jednak powinien nam pokazać, jak z tego bogactwa korzystać od samego początku, kiedy jako dzieci zaczynamy naszą przygodę z edukacją.

Jak zredukować obciążenie poznawcze w materiałach edukacyjnych:

  • Reguła spójności – Staraj się, żeby przekaz był spójny i liniowy. Unikaj uzupełniania go dodatkowymi treściami, które nie wnoszą wartości merytorycznej. Takie treści niepotrzebnie zaprzątają uwagę czytelnika.
  • Reguła sygnalizowania – Podkreślaj najważniejsze treści, np. poprzez wytłuszczenie, podkreślenie lub zaznaczenie innymi środkami graficznymi. Dzięki temu uwaga czytelnika będzie nakierowana na to, co najistotniejsze.
  • Reguła przestrzennej bliskości – Umieszczaj tekst blisko obrazu, do którego ten tekst się odnosi. Dzięki temu uwaga czytelnika nie ulegnie rozszczepieniu przy próbie porównania obu źródeł informacji.
  • Zasada segmentacji – Dziel treści na niewielkie porcje. Uwaga ludzka jest w stanie efektywnie przetwarzać 7+/-2 porcji informacyjnych w jednym czasie.

Zasady te odnoszą się do tekstów oraz zasobów edukacyjnych, ale można je z powodzeniem wykorzystywać, przygotowując prezentację w dowolnej dziedzinie.


dr Mateusz Leszkowicz, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
zajmuje się pedagogiką mediów i technologią kształcenia. Specjalizuje się w komunikacji wizualnej w procesach poznawczych, śledzeniem uwagi wzrokowej i obciążeniem poznawczym w materiałach dydaktycznych.

Marcin Oleksak
grafik i ilustrator. Posiada wieloletnie doświadczenie w projektowaniu ilustracji i infografik edukacyjnych. Zajmuje się badaniem innowacji wizualnej w dydaktyce w wydawnictwie Nowa Era.