Uczeń pod lupą

Diagnoza przynosi szereg bardzo konkretnych informacji i wskazówek. Taki raport może być dla dziecka doskonałym punktem wyjścia.

Tak, jak lekarz diagnozuje stan pacjenta przed podjęciem leczenia, tak nauczyciel diagnozuje stan wiedzy i umiejętności ucznia przed zaplanowaniem dalszych działań dydaktycznych. Co to jest diagnoza edukacyjna i czym różni się od zwykłego sprawdzianu?

Każdy rodzic uważa, że jego dziecko jest wyjątkowe. Każdy nauczyciel wie, że uczeń, z którym pracuje, jest wyjątkowy. Nawet jeżeli uczy ich stu lub nawet trzystu, stara się tę wyjątkowość rozpoznać i pielęgnować. Jednym z bardzo efektywnych narzędzi, które w tym celu stosuje, jest diagnoza przedmiotowa. Warto ją odczarować, bo diagnozowanie w edukacji niesie jeszcze wiele innych korzyści, nie tylko możliwość indywidualnego traktowania każdego ucznia.

Zwłaszcza u progu obecnego roku szkolnego diagnoza przedmiotowa wzbudza nieoczekiwanie wiele emocji. Rodzice skarżą się, że dzieci muszą pisać sprawdziany bez przygotowania, a szkoła robi testy, zamiast uczyć. Polska szkoła cierpi na wiele schorzeń, ale akurat diagnoza przedmiotowa jest raczej objawem jej poprawiającego się stanu i to z kilku przyczyn.

Dziecko ma nagły obszerny sprawdzian, do którego nie może się przygotować? To może być diagnoza.

Czym jest diagnoza?

Diagnoza to test, który udziela odpowiedzi na pytania co i w jakim stopniu opanowali uczniowie?

Po co nauczycielowi diagnoza?

Nauczyciel uzyskuje dzięki diagnozie wiele cennych informacji, które pomagają mu efektywniej planować pracę zarówno w odniesieniu do pojedynczego ucznia, jak i dla całej klasy.

Po czym poznać dobrą diagnozę?

Diagnoza musi być przygotowana w oparciu o zasady pomiaru dydaktycznego. Przygotowują ją więc specjaliści w tej dziedzinie, a nie sam nauczyciel. Dzięki zastosowaniu pomiaru, diagnoza jest adekwatna, rzetelnie skonstruowana i obiektywna. Pozwala nauczycielowi zobaczyć postępy jego uczniów na szerszym tle, np. szkoły, województwa i kraju.

Co zostało w głowie

Pierwszym skojarzeniem ze słowem diagnoza jest zapewne gabinet lekarski. „Diágnōsis” w języku greckim, z którego pochodzi, oznacza jednak po prostu rozpoznanie. Zatem u źródła nie ma ściśle medycznego znaczenia. Czym więc jest diagnoza, której dokonuje nauczyciel?

Najkrócej i najprościej mówiąc, jest to ocena poziomu wiedzy i umiejętności z danego przedmiotu, przeprowadzona przy pomocy testu. Rozsądnie przeprowadzoną uczeń napisze dwa razy w roku szkolnym: na jego początku i na końcu.

Na pierwszy rzut oka diagnoza przypomina trochę obszerniejszy sprawdzian. Należy więc jasno zaznaczyć, że nim nie jest. Sprawdzian jest przez nauczyciela zapowiadany z odpowiednim wyprzedzeniem (zależnie od zasad ustalonych w szkole) i dotyczy kilku (rzadziej kilkunastu) zagadnień omawianych podczas ostatnich lekcji. Nauczyciel pyta w nim o to, co chce sprawdzić, bada to, co jego zdaniem jest najważniejsze. Sprawdzian jest więc subiektywny – powiązany z oczekiwaniami konkretnego nauczyciela i możliwościami określonych uczniów.

Diagnoza obejmuje natomiast wiedzę i umiejętności z danego przedmiotu, którą uczeń zdobył w dłuższym okresie – w danej klasie lub od początku nauki danego przedmiotu. Sprawdza, mówiąc potocznie, „co uczniowi zostało w głowie” i dlatego nie jest zapowiadana z dużym wyprzedzeniem (albo nie jest zapowiadana wcale), a nauczyciele nie przeprowadzają przed diagnozą zajęć powtórzeniowych. Jest ona badaniem, które sprawdza nie tylko, co uczeń wie, ale także czy potrafi tę wiedzę wykorzystać w praktyce (do analizy, interpretacji, wnioskowania). Badanie jest obiektywne, ponieważ zadania nie są ułożone przez konkretnego nauczyciela dla konkretnych uczniów, tylko wynikają z zewnętrznych wymagań sformułowanych wobec danego przedmiotu.

Ze względu na potrzebę obiektywności diagnoza jest skonstruowana ściśle w oparciu o zasady pomiaru dydaktycznego. Co to znaczy, dlaczego to jest ważne i przede wszystkim – czym jest pomiar? W największym uproszczeniu, pomiar dydaktyczny to bardzo specjalistyczna dziedzina, która opisuje, jak skonstruować test, żeby w obiektywny i wiarygodny sposób sprawdzić, ile uczeń opanował z jasno określonego zakresu wiedzy i umiejętności. Zadania tworzone zgodnie z zasadami pomiaru zawsze są precyzyjne, celowe i adekwatne. W efekcie dokładnie sprawdzają umiejętności i umożliwiają miarodajne określenie poziomu ich opanowania. Aby mieć pewność, że wykorzystane narzędzie diagnostyczne jest pozbawione błędów i rzetelne, nauczyciele posługują się gotowymi arkuszami diagnostycznymi udostępnianymi przez dobre wydawnictwa edukacyjne, z którymi współpracują, m.in. Nową Erę. Dzięki temu, że testy takie są wiarygodne, miarodajne i obiektywne, uzyskane dane mogą być dla nauczyciela źródłem ważnych informacji.

W czasie epidemii COVID-19 znaczenie diagnozy znacznie wzrosło. W związku z obostrzeniami epidemiologicznymi szkoły działają w modelu zdalnego nauczania (gdy dzieci uczą się w domu) lub w tzw. modelu hybrydowym (gdy dzieci część zajęć odbywają w szkole, a część zdalnie). Powoduje to, że nauczyciele mają mniejszy kontakt bezpośredni z uczniami, a więc mają mniej okazji, by obserwować ich rozwój i trudniej im ocenić, w jakim zakresie poszczególni uczniowie potrzebują dodatkowego wsparcia. Dobrze skonstruowana diagnoza pomaga nauczycielom ustalić dokładnie, z którymi uczniami, i nad którymi tematami muszą jeszcze popracować, zanim zaczną realizować kolejne partie materiału. Dzięki temu, dzieci nadrabiają zaległości, których w tak nietypowym trybie pracy powstaje więcej niż zazwyczaj.

Źródło bardzo konkretnych wskazówek

Tak jak efektem wykonanych pacjentowi badań jest określenie, co mu dolega i wdrożenie odpowiedniego leczenia, tak efektem diagnozy przedmiotowej przeprowadzanej w szkole jest informacja, co uczeń umie i wie, a do czego trzeba wrócić (powtórzyć, poćwiczyć, utrwalić). Raport z diagnozy zawiera dane dla poszczególnych uczniów i dla całej klasy. Dzięki temu nauczyciel może zaplanować kolejne miesiące pracy z całą grupą, ale też jest mu znacznie łatwiej podejść indywidualnie do pracy z konkretnym dzieckiem, zaplanować tematykę zajęć dodatkowych i wyrównawczych.

Dzięki zestawieniom zawartym w diagnozie nauczyciel może też porównać postępy klasy lub konkretnego ucznia większą grupą – z postępami uczniów z całej Polski, którzy wzięli w niej udział. Taka informacja wykorzystana w mądry sposób (nie do wywoływania niezdrowej rywalizacji między dziećmi/młodzieżą) pokazuje, na ile uczeń zbliża się do celu, który chce osiągnąć (np. w perspektywie rekrutacji do szkoły ponadpodstawowej czy na studia) i wskazuje, w czym nauczyciel może mu jeszcze pomóc, by odniósł sukces.

Warto zdać sobie sprawę z faktu, że informacje zgromadzone w raporcie z diagnozy niosą także korzyści dla dziecka. Diagnoza przynosi szereg bardzo konkretnych informacji i wskazówek. Taki raport może być dla dziecka doskonałym punktem wyjścia, niejako linią startu i drogowskazem w procesie nauki. Może pomóc dziecku zyskać umiejętność uczenia się, odpowiedniej oceny stanu wiedzy, szukania odpowiedzi na pytanie, nad czym i w jaki sposób powinno pracować w najbliższym czasie. To ważne umiejętności, które będą w przyszłości stanowiły o samodzielności dziecka w procesie rozwoju. Oczywiście, w pierwszych latach potrzebna do tego będzie pomoc nauczyciela oraz rodzica, który będzie swojemu dziecku towarzyszył w nauce, wspierał je w znajdywaniu rozwiązań w kłopotach i organizacji czasu pracy w domu.

Ogromna rola rodziców w tym procesie jest naprawdę nie do przecenienia. Każdy rodzic chce przecież dla swojego dziecka jak najlepiej. Warto jednak pamiętać, że czasem to, co doraźnie daje dziecku i rodzicowi radość i poczucie satysfakcji, nie zawsze w dłuższej perspektywie okazuje się efektywne. Nie warto więc – jeśli diagnoza nie odbywa się w normalnych warunkach, w klasie podczas zajęć – pomagać dziecku lub je wyręczać (podobnie zresztą, jak przy okazji innych prac, wykonywanych przez ucznia w warunkach domowych). Uzyskane z taką „pomocą” wyniki diagnozy są być może źródłem chwilowego poczucia sukcesu, dają jednak fałszywy obraz umiejętności i wiedzy dziecka. To czyni proces diagnozy pozbawionym sensu, gdyż zaplanowana na podstawie jego wyników zindywidualizowana praca z uczniem zupełnie nie odpowiada jego potrzebom i nie dotyka tych zagadnień lub umiejętności, przy których najbardziej potrzebuje pomocy.

Diagnoza przedmiotowa ułatwia otwarcie drzwi rzadko używanych w edukacji. Daje możliwość innego spojrzenia na kształcenie, ponieważ pomaga przesunąć akcent z wyników nauki na proces uczenia się. Wtedy zamiast „odhaczania” kolejnych ocen i nadmiernego skupiania na efekcie można przyjrzeć się temu, jak uczeń się rozwija. Można też inaczej spojrzeć na błędy – nie muszą być traktowane jak ostateczna klęska, mogą stać się kolejnym etapem w pracy nad samodoskonaleniem. Konstruktywne omawianie efektów diagnozy stwarza też kolejną okazję zbudowania partnerskiej relacji między nauczycielem a uczniem i jego rodzicem, uświadamia bowiem i kształtuje współodpowiedzialność wszystkich w tym procesie.

 

Artykuł pochodzi z magazynu Newsweek Psychologia Dziecka 3/2020.