Projekt: przygotowanie do życia

W projekcie młodzi ludzie poznają uczucie samodzielności, sprawstwa.

W polskich szkołach można znaleźć wiele przykładów zaangażowania nauczycieli i kreatywności uczniów, ich potrzeby rozwoju i działania. Szczególnie dobrze widać to podczas realizacji projektów edukacyjnych. O zaletach pracy projektowej w szkołach mówią Marta Florkiewicz-Borkowska i Małgorzata Jankowska, jurorki konkursu „Projektanci Edukacji”

Joanna Szulc: Dużo mówi się w mediach o problemach polskiej szkoły. Ale dzieje się też wiele dobrego – zaangażowani nauczyciele, wspaniałe pomysły i młodzież, której inwencja i wrażliwość zaskakuje niejednego dorosłego.

Małgorzata Jankowska: Przy każdej edycji konkursu „Projektanci edukacji” jestem pełna zachwytu. Mamy fantastycznych nauczycieli, którym chce się działać. I rośnie nam niezwykłe pokolenie młodych ludzi. Owszem, nie jest z nimi łatwo, podają w wątpliwość wszystko, co wiąże się z systemową edukacją. Nazywamy ich pokoleniem „po co?”. Pytają: „Po co mam się uczyć tych dat, skoro mogę je sobie znaleźć w internecie, jak będą mi potrzebne?”. Wykładów ex cathedra słuchają jednym uchem, oni chcą się uczyć przez doświadczanie. Dotknąć, przekonać się, sprawdzić.

Dzieciaki i młodzież są też świetnymi obserwatorami. Chcą działać, żeby komuś pomóc, zmienić rzeczywistość. W ramach szkolnych projektów nadesłanych na nasz konkurs pojawiały się pomysły (i realizacje) takie jak: urządzenie do przetwarzania plastikowych butelek na tworzywo do drukarek 3D. Stworzenie pętli indukcyjnej, która pomoże lepiej słyszeć nauczyciela słabosłyszącemu koledze. Wykorzystanie ścinków drewna ze stolarni, by zrobić z nich budy dla psów w schronisku. Dom dla osoby niepełnosprawnej, gdzie wszystko sterowane jest poleceniami głosowymi. Kiedy pytałam nauczyciela opiekującego się tym projektem, jak zachęca młodzież do działania, powiedział, że punktem wyjścia zawsze jest: „Do czego to się przyda?”.

Marta Florkiewicz-Borkowska: Dla mnie w edukacji najważniejsze jest pomagać uczniom stawać się otwartymi na innych, dobrymi ludźmi. Szkoła sama w sobie nie uczy empatii, jeśli jest skoncentrowana jedynie na przygotowaniu do sprawdzianów, konkursów i rywalizacji. Projekty pozwalają wyjść ze szkolnych murów. W jednej ze szkół zawodowych dziewczyny uczące się zawodu kosmetyczki wymyśliły, żeby iść do Domu Pomocy Społecznej i robić starszym ludziom paznokcie. Ja wiem, jak taki projekt się potoczy: będą rozmowy, uśmiechy, wymiana gestów. Uczniowie zmienią perspektywę, przekonają się, że starsi ludzie to nadal ludzie, że chcą ładnie wyglądać. Lubię projekty pomocowe, ale takie, które służą nawiązaniu relacji. Uczniowie nie tylko wysyłają do dzieci z krajów Trzeciego Świata paczki, ale też piszą do nich listy, poznają rówieśników żyjących w zupełnie innych warunkach. To jest element edukacji kulturowej.

Kiedyś projekty były obowiązkową częścią edukacji gimnazjalnej. Po likwidacji gimnazjów to się zmieniło, ale młodzież nadal chce się angażować w pracę projektową. Dlaczego?

MF-B: Na pierwsze spotkania grup projektowych uczniowie przychodzą z różnych powodów, czasem dlatego, że lubią nauczyciela, czasem, żeby się coś ciekawego działo. Ja wtedy jestem stanowcza i mówię, że to będzie praca. Pytam, dlaczego chcą w tym brać udział. To musi być ich chęć; chodzi o współtworzenie, a nie wypełnianie zadań od nauczyciela.

W projekcie młodzi ludzie poznają uczucie samodzielności, sprawstwa. Obserwuję uczniów, którzy brali u mnie udział w projektach, gdy potem wychodzą i idą do innych szkół. To są osoby, które chętnie zgłaszają się do samorządu, są aktywne, nie boją się wejść w nowe środowisko. W naszym projekcie „Słowa krzywdzą” byli uczniowie, którzy nie chcieli występować publicznie, a teraz mają spotkania online z uczniami innych szkół. Pokazują rówieśnikom, jaka w nich zaszła zmiana.

Granty dla szkół

„Projektanci edukacji” to konkurs organizowany przez wydawnictwo Nowa Era. Od 10 lat grupy uczniów pod opieką nauczycieli zgłaszają swoje pomysły na projekty szkolne, a jurorzy (i internauci) przyznają granty na realizację tych planów. W drugim etapie konkursu grupy projektowe mogą otrzymać złoty grant za najlepszą realizację projektu. Pula grantów to aż 85 tys. złotych! Szczegóły i zgłoszenia na projektanciedukacji.pl

Szkoła ma obowiązek realizować podstawę programową. Projekty są wspaniałe, ale wydają się być czymś ponadprogramowym.

MJ: Jest cała rzesza nauczycieli, którzy realizują podstawę programową poprzez projekty, a nie oprócz projektów. O tym, że matematyka jest królową nauk, można powiedzieć dzieciakom poprzez przykłady z różnych dyscyplin, np. sportu, gdzie liczą się wymiary boisk, odległości rzutu itp. Nauczyciel chemii może opowiadać o reakcjach chemicznych poprzez projekt kulinarny. Można uczniom opowiedzieć o królowej Bonie, ale można też ich zachęcić, żeby z królową zrobili wywiad – szczególnie jeśli to klasa dziennikarska.

MF-B: Warto sprawdzić, co z podstawy można włożyć w ramy projektu. Dla nauczyciela języków to mogą być projekty przybliżające inne kraje. Robię dużo projektów, w tym także te z języka niemieckiego. Jak prezentujemy bajki to uczniowie muszą zrobić tłumaczenie, ale też zaplanować scenki, ułożyć harmonogram prac, przygotować scenografię, oszacować koszty, zdobyć fundusze. Zawsze przy okazji wykorzystuję do tego narzędzia cyfrowe. Uczniowie prowadzą blogi, fanpejdże projektów, kręcą i montują filmiki. To im daje kompetencje bardzo potrzebne w przyszłości. Ktoś, kto umie dobrze prowadzić profil w social-mediach może starać się o współpracę z jakąś fundacją czy organizacją, gromadzić doświadczenia, budować swoje cv.

Praktyczne i pożyteczne

Szkolne projekty mogą dotyczyć różnych dziedzin nauki i sfer życia. Wśród prac nadesłanych dotąd na konkurs „Projektanci edukacji” znalazło się wiele praktycznych pomysłów. Na przykład: stworzenie i wyposażenie poczekalni, w której dzieci i młodzież z wiejskiej szkoły mogą, grając w planszówki, czekać na autobus do domu. Albo opracowanie przewodnika w języku ukraińskim dla kolegów-imigrantów, by pomóc im w integracji z lokalną społecznością. W sumie, na realizację ponad 300 fantastycznych projektów organizator konkursu przeznaczył dotąd 490 tys. złotych. Nowa edycja ruszyła 1 października.

Niektórym może się wydawać, że jak dziecko nie siedzi nad książką, to się nie uczy. Co daje uczniom praca projektowa?

MF-B: Badania pokazują, że nauka poprzez działanie jest bardzo skuteczna. Projekt to szczególna okazja, by zaangażować w naukę różnych uczniów – i tych bardziej uzdolnionych, i tych słabszych. Jedni wezmą na siebie zbieranie informacji, drudzy zaangażują się w organizację czy sprawy techniczne. Rolą nauczyciela jest znaleźć taki sposób, żeby nawet ten mniej zaangażowany uczeń zdobył wiedzę.

MJ: Żeby zrealizować projekt, potrzeba różnorodności. Jak będą sami dostawcy pomysłów, a nie będzie kogoś, kto zapanuje nad organizacją, budżetem, stroną wizualną, prezentacją – to nic z tego nie wyjdzie. Podobnie jest potem w życiu zawodowym. W zespołach też nie jesteśmy jednakowi, jest lider, koordynator, ktoś, kto zaprezentuje całość. I trzeba umieć współpracować. Fajnie być w czymś dobrym, ale jeśli jesteś solistą i nie umiesz współpracować w grupie, to na rynku pracy nie będziesz cenionym pracownikiem.

Przeczytałam ostatnio w raporcie UNICEF, że w Polsce co trzecie dziecko ma problemy w nawiązywaniu przyjaźni, co wskazuje na niskie umiejętności społeczne. Gorzej jest tylko w Chile, Japonii i Islandii. Kiedyś były trzepaki, podwórka. Teraz to wszystko przeniosło się do internetu. Gdzie te dzieci mają się uczyć nawiązywania relacji? Współpracy w grupie, negocjowania, zawierania kompromisów? To wszystko składa się na inteligencję emocjonalną, tak cenioną we współczesnym świecie. Projekty to sposób, by uczniowie mogli ją rozwijać.

MF-B: W czasie pandemii często obserwowaliśmy, że uczniom brakuje samodzielności. Nauczyciel podaje wiedzę na tacy, a jak on tego nie zrobi, to muszą to zrobić rodzice. Z doświadczeń nauczania zdalnego płynie wiele wniosków, mam nadzieję, że jednym z nich będzie właśnie to, by więcej nauki działo się poprzez projekty, które uczą samodzielności, zaradności, odpowiedzialności.

MJ: I współpracy. Nic tak nie integruje jak wspólna droga na szczyt. Wiesz przy tym, że było trudno, ale dałaś radę. W przyszłości też sobie poradzisz. Nie musisz się bać. To chyba najlepsze supermoce, jakie możemy przekazać dzieciom.

 

Marta Florkiewicz-Borkowska – nauczycielka języka niemieckiego i kreatywności, zdobywczyni tytułu Nauczyciel Roku 2017, trenerka edukacyjna, arteterapeutka, opiekunka projektów szkolnych znanych w Polsce i zagranicą, jurorka konkursu „Projektanci edukacji” wydawnictwa Nowa Era.

Małgorzata Jankowska – współorganizatorka i jurorka konkursów rozwijających talenty, m.in. „Projektanci edukacji” wydawnictwa Nowa Era, specjalistka ds. komunikacji marketingowej, pasjonatka nowoczesnej edukacji i pracy projektowej, wolontariuszka.

 
Artykuł pochodzi z magazynu Newsweek Psychologia Dziecka 3/2020.