Javascript is required
Przejdź do treści głównej

Jak prowadzić trudne rozmowy z rodzicami i uczniami? Odpowiedzi na Wasze pytania!

25.02.2025

Wsparcie psychologiczne
Podziel się
Nauczycielka przy komputerze

Nasz ostatni webinar o dobrostanie nauczyciela cieszył się ogromnym zainteresowaniem – dziękujemy za tak liczne uczestnictwo i aktywność na czacie! Pojawiło się wiele ważnych pytań, na które nie zdążyliśmy odpowiedzieć podczas sesji Q&A. Nie zostawiamy Was jednak bez wsparcia! Wraz z zaprzyjaźnionymi psychologami, Elżbietą Grabarczyk-Ponimasz i Sławomirem Prusakowskim, przygotowaliśmy odpowiedzi na najczęściej poruszane kwestie.

1. Jak rozmawiać z rodzicem, który nie wierzy, że jego dziecko bywa agresywne wobec kolegów?

Wszystkim rodzicom zależy na tym, żeby nasze dzieci były „dobre”. Kiedy słyszymy że nasze dziecko nie spełnia jakichś norm czy oczekiwań jest to dla nas sytuacja trudna. Łatwo więc będąc rodzicem uciec (choć na chwilę) w zaprzeczanie. W związku tym rozmowa z rodzicem, który jest przekonany o niewinności swojego dziecka, wymaga delikatności, ale i stanowczości. Kluczowe jest pokazanie, że nie chodzi w niej o ocenianie dziecka, lecz o rozwiązanie sytuacji, która wpływa na innych uczniów. Warto unikać oskarżeń: zamiast „Państwa dziecko zachowuje się agresywnie”, lepiej powiedzieć na przykład: „Chciałabym zaprosić Panią/Pana/ Państwa do szkoły bo w ostatnich tygodniach mieliśmy kilka sytuacji, które zaniepokoiły zarówno nauczycieli, jak i inne dzieci. W ciągu tygodnia „Andrzej” uderzył czworo różnych dzieci. Chciałabym wspólnie zastanowić się, jak pomóc „Andrzejowi” unikać takich zachowań”. W trakcie spotkania jeśli rodzic nie dowierza, przywołanie konkretnych sytuacji (bez oceniania dziecka jako „winnego”) i ostatecznie  wypowiedzi świadków czy notatki nauczycieli, którzy byli zaangażowani w te sytuacje może pomóc w uświadomieniu problemu. Dobrym pomysłem jest też podkreślenie mocnych stron dziecka. Zaproponowanie konkretnych rozwiązań takich jak np. rozmowy z psychologiem szkolnym, warsztatów z emocji czy stworzenia planu wsparcia to dalsze działania, które wprowadzamy dopiero kiedy dojdzie do porozumienia z rodzicami. Rodzic otrzymuje wtedy komunikat: „Wspólnie rozwiążmy problem”, a nie „Pana/Pani dziecko jest problemem”.

2. Co jeśli rodzic nie wierzy w słowa nauczyciela i tłumaczy, że w domu dziecko zachowuje się inaczej?

To naturalne, każde dziecko zachowuje się inaczej w różnych środowiskach. W domu może być spokojne, bo czuje się bezpiecznie, w szkole – bardziej impulsywne, bo tam funkcjonuje wśród rówieśników, pod presją zasad grupowej dynamiki. Może też być odwrotnie ale to raczej nie będzie dotyczyło tej sytuacji.
W rozmowie warto podkreślić, że nie chodzi o „podejrzewanie” dziecka o złe zachowanie czy jego ocenianie, ale o jego dobro i o zauważenie różnicy między zachowaniem w domu i w szkole. Można powiedzieć: „Niech mi Pan/Pani opowie jak „Stefan” zachowuje się w domu”. Po usłyszeniu wypowiedzi rodzica kontynuujemy: „To dobrze, że w domu jest spokojny, ale w szkole czasem inaczej reaguje na sytuacje. Powiem Państwu co zauważyłam a potem chciałabym razem poszukać sposobu, by pomóc mu lepiej radzić sobie w grupie”. Albo: „Rozumiem, że w domu nie ma takich sytuacji, ale w szkole dziecko funkcjonuje w innym środowisku i to może być przyczyną innych reakcji, chciałabym wspólnie zastanowić się, jak mu pomóc. Może pewne mechanizmy, które sprawdzają się w domu, warto wdrożyć w klasie?”

Takie podejście sprawia, że rodzic nie czuje się atakowany, a raczej zaproszony do współpracy. Kluczowe jest unikanie podejścia konfrontacyjnego i sugerowanie, że nauczyciel „wie lepiej”. Zamiast tego lepiej pokazać, że celem jest znalezienie wspólnego rozwiązania, a nie wskazywanie winnych. Jeśli rodzic poczuje się zaangażowany w proces, łatwiej mu będzie zaakceptować fakt, że w szkole dziecko może zachowywać się inaczej niż w domu.

3. Co zrobić, gdy rodzic omija nauczyciela i idzie od razu do dyrektora?

Nie jest to komfortowa sytuacja, ale warto spojrzeć na nią strategicznie. Gdy rodzic omija nauczyciela i zgłasza sprawę bezpośrednio do dyrektora, może to wynikać z różnych powodów: czasem z braku zaufania, czasem z potrzeby szybkiego rozwiązania problemu, a czasem z przeświadczenia, że „wyższa instancja” szybciej załatwi sprawę po jego myśli. Część rodziców wybiera taką drogę, bo nie wie, jak rozmawiać z nauczycielem, albo boi się, że ich głos nie zostanie wysłuchany.

Aby zmniejszyć ilość takich sytuacji albo im po prostu zapobiegać warto na początku roku szkolnego jasno zaznaczyć procedurę zgłaszania problemów, podkreślając, żeby w pierwszej kolejności zgłaszać je wychowawcy lub nauczycielowi przedmiotu. Najważniejsze to nie traktować tego jako „walki” z rodzicem, ale jako okazję do poprawy komunikacji i pokazania, że nauczyciel nie jest „przeciwnikiem”, lecz osobą, która chce wspierać zarówno dziecko, jak i jego opiekunów.

Jeśli jednak sytuacja już się wydarzyła, warto spokojnie porozmawiać z dyrektorem, przedstawiając fakty i swoje stanowisko. Ważne jest, aby mówić rzeczowo, koncentrować się na faktach i unikać emocjonalnych interpretacji. Można powiedzieć: „Zależy mi na rozwiązaniu tej sytuacji, chciałabym przedstawić swój punkt widzenia, byśmy wspólnie znaleźli najlepsze rozwiązanie”. Czasami warto też porozmawiać z rodzicem, ale nie w formie konfrontacji, lecz zaproszenia do dialogu: „Rozumiem, że sprawa jest dla Pana/Pani ważna. Jeśli ma Pan/Pani ochotę, chętnie spotkam się i porozmawiam o tym, jak możemy razem rozwiązać tę kwestię”. Czasem to otwiera drogę do spokojniejszego dialogu.

4. Co jeśli rodzic tłumaczy każdą trudność dziecka jego dysfunkcją?

Diagnoza jest ważna, ale nie może być usprawiedliwieniem dla każdego zachowania. Dzieci z różnymi trudnościami również uczą się zasad społecznych, tylko w swoim tempie i przy odpowiednim wsparciu. W rozmowie warto podkreślić: „Rozumiem, że ta diagnoza wpływa na zachowanie „Andrzeja”, ale jednocześnie zależy mi, by wspierać go w rozwijaniu umiejętności społecznych. Powiem Pani co wiem o działaniach, które tutaj mogą pomóc a co specjalista mówił Pani o tym jak możemy działać aby „Andrzej” z czasem coraz lepiej radził sobie z wyzwaniami codzienności?” A potem „Może razem zastanowimy się, jak pomóc mu funkcjonować lepiej w grupie?”

Dobrze jest także wskazać konkretne sytuacje, w których zachowanie dziecka wpływa na grupę i jego własne funkcjonowanie. Można podkreślić: „Jeśli „Andrzej” ma trudności w radzeniu sobie z emocjami, możemy poszukać strategii, które pomogą mu reagować inaczej”. Warto zapytać rodzica, jakie metody sprawdzają się w domu i wspólnie zastanowić się, jak można je wdrożyć w szkole. To pozwoli uniknąć poczucia konfrontacji i zachęci rodzica do aktywnej współpracy.

Jeśli rodzic nie dostrzega potrzeby zmian, można odwołać się do przyszłości dziecka: „Ważne, by już teraz wypracować sposoby radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, ponieważ im wcześniej je pozna, tym łatwiej będzie mu w kolejnych etapach edukacji i dorosłym życiu. Naszym celem jest pomóc „Andrzejowi” rozwijać umiejętności, które ułatwią mu życie – zarówno teraz, jak i w przyszłości”. Jeśli rodzic nadal nie uwolnił się od swojej pierwszej reakcji, warto zaprosić do rozmowy psychologa szkolnego lub pedagoga, aby podkreślić, że wprowadzenie zmian to element wsparcia, a nie próba piętnowania dziecka „Niepokoje się że może Pani/Pan odbierać moje słowa jako atak. Zastanawiam się, co mogę zrobić, żeby nam pomóc. Na następne spotkanie zaproszę naszą szkolną specjalistkę od komunikacji i szukania porozumienia, psycholożkę/pedagożkę panią „Małgosię” aby nam pomogła szukać rozwiązań.”

5. Co zrobić, gdy dziecko potrzebuje pomocy, ale rodzic to wypiera i odmawia dalszej diagnozy?

Rodzic może odrzucać konieczność pomocy z wielu powodów: ze strachu, niewiedzy, niechęci do „etykietowania” dziecka. Warto podejść do tego ze zrozumieniem, ale i stanowczością. Można powiedzieć: „Nie chodzi o przyklejanie dziecku żadnej etykiety, ale o to, by zapewnić mu jak najlepsze warunki do rozwoju. Z mojej perspektywy widzę, że pewne trudności się powtarzają – jeśli je zrozumiemy, będziemy mogli znaleźć najlepszy sposób, by pomóc dziecku”. Jeśli rodzic nadal odmawia, warto zapytać, jakie rozwiązanie widzi on sam – często takie pytanie sprawia, że zaczyna myśleć o problemie z innej perspektywy.

6. Jak reagować, gdy rodzic krytykuje innego nauczyciela i ma w tym trochę racji?

To delikatna sytuacja, bo z jednej strony nie chcemy podważać autorytetu kolegi, z drugiej – rodzic ma prawo do opinii. Najlepiej zachować neutralność i skierować rozmowę na rozwiązanie problemu: „Rozumiem, że ta sytuacja jest dla Państwa trudna. Jeśli chce Pan/Pani zgłosić uwagi, najlepiej porozmawiać bezpośrednio z nauczycielem a jeśli taka rozmowa nie wyjaśni sytuacji  zgłosić to wychowawcy klasy. Dzięki takiemu działaniu jesteśmy w stanie skupić się na szukaniu rozwiązań jak najbliżej miejsca gdzie dzieje się coś co wzbudza zaniepokojenie.” Kluczowe jest unikanie plotek i niepodsycanie negatywnych emocji.

Ważne jest także, by nie dać się wciągnąć w plotki i nie dzielić własnych opinii na temat pracy kolegi. Jeśli rodzic wyraźnie szuka potwierdzenia swojej opinii, warto zakończyć rozmowę neutralnie: „Każdy nauczyciel ma swój styl pracy, ale jeśli coś sprawia trudność, najlepszym rozwiązaniem jest otwarta rozmowa”. Zachowanie spokoju i dystansu pomoże uniknąć eskalacji konfliktu i jednocześnie pokaże rodzicowi, że nie zamykamy się na jego spostrzeżenia, ale zależy nam na ich właściwym rozwiązaniu.

7. Jak rozmawiać z rodzicem, który na zebraniach występuje w roli eksperta i atakuje nauczyciela?

Tacy rodzice bywają wyzwaniem, ale często ich postawa wynika z potrzeby uznania i wpływu. W takiej sytuacji ważne jest, by nie traktować tego jako ataku personalnego, lecz jako próbę zaistnienia i podkreślenia swojej roli. Taki rodzic często szuka potwierdzenia własnych kompetencji i chce pokazać, że „zna się lepiej”.

Warto nie wdawać się w konfrontację, ale dać im przestrzeń do wyrażenia opinii i potem spokojnie wrócić do tematu zebrania. Można powiedzieć: „Widzę, że ma Pan/Pani dużą wiedzę na ten temat – jeśli ma Pan/Pani konkretne propozycje, chętnie o nich posłucham po spotkaniu”.  Taka odpowiedź daje rodzicowi przestrzeń do wyrażenia opinii, ale nie pozwala na monopolizowanie całej dyskusji.

Jeśli rodzic wciąż przerywa, nie pozwalając innym dojść do głosu, warto uprzejmie, ale stanowczo przypomnieć zasady spotkania: „Chciałabym, aby każdy miał szansę wypowiedzieć się w spokojnej atmosferze. Pozwólmy sobie nawzajem dokończyć myśli”. Jeśli rodzic wciąż atakuje i próbuje zdominować rozmowę, pomocne może być odwołanie się do grupy: „Czy inni rodzice również chcieliby podzielić się swoimi doświadczeniami na ten temat?”. Kluczowe jest, by nie pozwolić jednej osobie zdominować spotkania, ale też nie odrzucać jej opinii – zamiast tego, skierować ją na konstruktywne rozwiązania, na przykład:

„Zależy mi, żeby to zebranie było miejscem konstruktywnej wymiany opinii – proszę pozwolić mi dokończyć myśl, a potem chętnie Pana/Pani wysłucham”. Czasem wystarczy spokojnie przyjąć jego słowa, nie dając się sprowokować. Taki rodzic często oczekuje reakcji – im mniej „paliwa” dostanie, tym szybciej straci impet.

  • Akademia Nowej Ery
    Nauczycielka przy komputerze

    Akademia Nowej Ery

    Poznaj całoroczny, bezpłatny program rozwojowy, stworzony wspólnie z SWPS Innowacje.
  • dlanauczyciela.pl
    Dodatkowe materiały premium

    Dodatkowe materiały premium

    Wejdź na dlanauczyciela.pl i pobierz praktyczne materiały w Akademii Nowej Ery, m.in. e-booki, video-pigułki wiedzy, artykuły.
Wsparcie psychologiczne
Podziel się